8.06.2013

....gdzie zjeść, albo które miejsca pomijać w Gdańsku.?...dziś IMBIR

...jest sezon, jest ciepło...chętniej jemy poza domem. W Gdańsku powstają nowe restauracje, stare się zamykają albo i nie...coś się zmienia albo zostaje po staremu. Pomyślałem sobie, ze warto opisać gdzie warto wchodzić a jakie miejsca lepiej pomijać...powiem tylko, że jest to mój subiektywny osąd, ale każdy ma prawo do swojej opinii.....tak więc co jakiś czas będzie mała relacja z różnych miejsc...




  ... ta wycieczka odbyła się już jakiś czas temu. Czasami tak jest, że chodzisz ze znajomymi po mieście i szukasz miejsca, w którym chciałbyś dobrze zjeść. Oczywiście, że mamy swoje sprawdzone miejsca, ale tym razem gorąco namawiałem wszystkich abyśmy poszukali czegoś nowego. Stwierdziłem, że nie możemy się tak ograniczać i chodzić ciągle do tych samych lokali. Prawda , że wszyscy tak mamy?




   ...wybór nie był łatwy, każdy miał własny pomysł na to gdzie usiąść i co zjeść. Chodziliśmy chyba z godzinę, aż padło na ,,IMBIR" RESTAURACJA POLSKA. Byliśmy już głodni, więc pomyśleliśmy, że po polsku, to znaczy dużo i dobrze. Mnie jednak  ciągnęło jeszcze coś, zamiłowanie do POLSKIEJ KUCHNI i jako uczulony na tym punkcie osobnik wchodzę do miejsca, które znajduje się na głównym szlaku turystycznym i zaprasza gości, również tych zagranicznych, dając im namiastkę polskości. Jestem tu trochę złośliwy, bo już na wstępie myślę sobie czy rzeczywiście IMBIR kojarzy mi się z kuchnią polską, czy może bardziej orientalną? 
      Zadaje sobie pytanie dlaczego nie nazwać polskiej knajpy ,,PIEROŻEK". Chodzilibyśmy wtedy do ,,PIEROŻKA" na pyszne pierogi najlepsze w mieście z jagodami, z kapustą i grzybami, z kaszą gryczaną czy truskawkami i myślę sobie mamy sukces murowany. A tak mamy IMBIR, w którym to nawet dobrej herbaty z pomarańczą, goździkiem i imbirem nie wypijesz, nie mówiąc już o innych daniach z nutą imbirową, która to nadal nie kojarzy mi się z naszą kuchnią....
   ... pomysłów na nazwę można mieć wiele i wcale nie muszą być bardzo wyszukane. Ja nazwał bym swoją knajpę TRATATATA...jest również bez sensu jak IMBIR RESTAURACJA POLSKA ale fajniejsza. Mógłbym polecać znajomym, że w TRATACIE są pyszne ciasta domowe, albo chodźmy do TRATATY na najlepszą ogórkowa, pomidorową itd... a na deser podawałbym TRATATATY. Co to takiego? Nie wiem pewnie byłyby to finezyjne ciasteczka jogurtowe z owocami polane białą czekoladą. Byłyby pyszne i równie polskie co nazwa TRATATATA czy IMBIR...



  
... zamówiliśmy w końcu...każdy po swoim daniu i czekaliśmy...czekaliśmy...czekaliśmy...a ludzi tak dużo nie było. Dobrze, że chociaż wino dostaliśmy wcześniej, to można było przynajmniej coś do zgłodniałego żołądka wlać. Szkoda, że rzadko w polskich knajpach, w których często się zdarza, że trzeba czekać / co zrozumiałe, bo dania muszą się ugotować /, nie podają pokrojonej bagietki, chleba i jakiejś pasty czy smarowidła do zabicia pierwszego głodu. Oczekujący nie byliby tak wściekli, a wiadomo nie od dziś, że POLAK GŁODNY TO ZŁY...




...o daniach rozpisywać się nie będę, bo nie urzekły mnie niczym szczególnym.Ot prosta, taka trochę komunistyczna kuchnia, która z dobrą kuchnią polską nie ma nic wspólnego. Nasza kuchnia jest bardzo bogata, jest różnorodna. My chłoniemy wiele z tego co oferuje nam świat, wiele przejęliśmy z kuchni francuskiej czy włoskiej ale i rosyjskiej i niemieckiej...pozostawiając swoje niepowtarzalne smaki. Kuchnia polska to sezonowość, inna jest wiosną, inna latem, jesienią czy zimą. Pachnie lasem, łąką, sadem....pachnie grzybami, jagodami, poziomkami, truskawkami....pachnie wędzonką ale i jabłkiem , gruszką czy czereśnią...pachnie golonką ale i świeżą sałatą ogórkiem czy rzodkiewką....i tylko szkoda, ze restauratorzy o tym nie wiedzą....




...tekst ten nie jest po to by odstraszyć kogokolwiek od IMBIRU... w trakcie naszego pobytu na sali byli właściciele i widać było, że przejmują się swoja restauracją, ale czy to wystarczy...ja na pocieszenie tych niekorzystnych obserwacji powiem, że zjadłem całkiem przyzwoitego tatara...może na niego czasem tam wpadnę....




IMBIR RESTAURACJA POLSKA
GDAŃSK
UL.DŁUGA 52/53

3 komentarze:

  1. Imbir nijak nie kojarzy się z polską kuchnią.
    I to już jest czerwona lampka!
    Do Imbiru raczej się nie wybiorę,będąc w Gdańsku...

    OdpowiedzUsuń
  2. przecież jest już restauracja pierożek w Gdyni, poczytasz u mnie na blogu w moim cyklu kulinarne relacje

    OdpowiedzUsuń
  3. To gdzie zjeść będąc w Gdańsku coś dobrego, nie zbyt drogiego i wystawnego? Ot po prostu dobry obiad. Proszę o propozycję, tak by umiejscowienie stolika z jedzeniem było w centrum, w okolicach Długiego Targu :) Z góry dziękuje. Obiecuję, że z porady skorzystam i swoje uwagi umieszczę w tymże miejscy !

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...